Przebieg: Benfica – AS Monaco FC w 1/16 finału Ligi Mistrzów
Mecz rewanżowy 1/16 finału Ligi Mistrzów UEFA pomiędzy SL Benficą a AS Monaco FC na kultowym stadionie Estádio da Luz w Lizbonie był widowiskiem pełnym emocji, które ostatecznie przypieczętowało awans Benfiki do kolejnej fazy rozgrywek. Po zaciętym pierwszym spotkaniu, w którym portugalski zespół zwyciężył na wyjeździe 1:0, rewanż zapowiadał się jako decydujące starcie o przejście do 1/8 finału. Na trybunach zasiadło 60 776 kibiców, którzy stworzyli gorącą atmosferę, dopingując swoje drużyny przez pełne 90 minut. Sędzią głównym tego spotkania był Glenn Nyberg, który miał ręce pełne roboty, kierując przebiegiem dynamicznego widowiska piłkarskiego.
Składy i taktyka na Estádio da Luz
Na murawie Estádio da Luz obie drużyny wyszły w swoich optymalnych, choć nieco zmodyfikowanych, jedenastkach, mając na uwadze stawkę meczu. Benfica, prowadzona przez swojego trenera, postawiła na sprawdzoną taktykę, opartą na kontroli środka pola i szybkich skrzydłach, z nadzieją na wykorzystanie atutu własnego boiska. W bramce portugalskiego klubu stanął Anatolij Trubin, a środek obrony wspierali doświadczeni zawodnicy. W AS Monaco, z Radosławem Majeckim między słupkami, również postawiono na ofensywny styl gry, próbując odrobić straty z pierwszego meczu. W składzie gości znaleźli się zawodnicy zdolni do stworzenia zagrożenia pod bramką rywali, co zapowiadało otwarty i pełen zwrotów akcji pojedynek. Taktyka obu zespołów zakładała dużą intensywność i szybkie przejścia z obrony do ataku, co miało zapewnić widzom niezapomniane wrażenia.
Pierwsza połowa: wyrównana walka i bramki
Pierwsza połowa meczu pomiędzy Benficą a AS Monaco na Estádio da Luz była kwintesencją zaciętej rywalizacji w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Od pierwszych minut obie drużyny przystąpiły do gry z dużą determinacją, starając się narzucić swój styl. Wyrównana walka toczyła się w środku pola, z okazjonalnymi próbami stworzenia zagrożenia pod bramką rywala. Mimo starań, długo brakowało klarownych sytuacji bramkowych. Przełom nastąpił w 22. minucie, kiedy to Kerem Aktürkoğlu wpisał się na listę strzelców, dając prowadzenie Benfice. Jednak AS Monaco nie zamierzało łatwo się poddać. W 32. minucie Takumi Minamino doprowadził do wyrównania, strzelając bramkę dla swojego zespołu i przywracając nadzieję na odwrócenie losów dwumeczu. Wynik 1:1 po pierwszych 45 minutach doskonale odzwierciedlał dynamikę i zaciętość spotkania, pozostawiając wszystko otwarte przed drugą połową.
Druga połowa: emocjonujące zwroty akcji i kluczowe momenty
Druga połowa rewanżowego starcia pomiędzy Benficą a AS Monaco okazała się być prawdziwym rollercoasterem emocji, dostarczając kibicom na Estádio da Luz niezapomnianych wrażeń. Po remisie 1:1 po pierwszej części gry, obie drużyny wyszły na drugie 45 minut z jasnym celem – zdobyciem decydującej bramki i zapewnieniem sobie awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Intensywność gry wzrosła, a tempo akcji przyspieszyło, co zaowocowało serią dynamicznych zwrotów akcji i kluczowych momentów, które na długo pozostaną w pamięci fanów piłki nożnej.
VAR i kontrowersyjne decyzje
W drugiej połowie meczu nie brakowało momentów, które budziły gorące dyskusje wśród kibiców i ekspertów. System VAR kilkukrotnie interweniował, wpływając na przebieg gry i budząc kontrowersje. Jednym z najbardziej znaczących zdarzeń było anulowanie rzutu karnego dla AS Monaco w doliczonym czasie gry, w 90+4 minucie. Ta decyzja, choć oparta na analizie wideo, z pewnością miała wpływ na końcowy rezultat i morale obu zespołów. Wcześniej, w 68. minucie, Leandro Barreiro z Benfiki otrzymał żółtą kartkę, co było jednym z wielu sygnałów świadczących o wysokiej stawce i fizycznej walce, jaka toczyła się na boisku. Takie sytuacje podkreślają rolę technologii w nowoczesnym futbolu i jej wpływ na podejmowane przez sędziów decyzje.
Gol na wagę awansu i końcowy wynik
Druga połowa była prawdziwym festiwalem bramek, w której obie drużyny pokazały swój ofensywny potencjał. AS Monaco, mimo niekorzystnego wyniku z pierwszego meczu, zdołało wyjść na prowadzenie w 51. minucie za sprawą Eliesse Ben Seghir. Jednak radość gości nie trwała długo, ponieważ Benfica potrafiła odpowiedzieć. W 76. minucie Vangelis Pavlidis pewnie egzekwował rzut karny, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później, w 81. minucie, George Ilenikhena ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem dla AS Monaco, sprawiając, że wynik dwumeczu znów zaczął przechylać się na korzyść gości. Jednak w kluczowym momencie, w 84. minucie, to Orkun Kökçü strzelił bramkę dla Benfiki, ustalając wynik drugiego meczu na 3:3. Po zaciętym dwumeczu, który zakończył się remisem 4:4, Benfica awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów dzięki większej liczbie bramek strzelonych na wyjeździe w poprzednich fazach lub dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu w całym sezonie, co ostatecznie przypieczętowało ich sukces.
Statystyki meczowe i kluczowi zawodnicy
Mecz rewanżowy pomiędzy Benficą a AS Monaco dostarczył wielu emocji i statystycznie był niezwykle bogaty. Obie drużyny pokazały swoje mocne strony, ale również pewne słabości, co przełożyło się na dynamiczny przebieg spotkania i ostateczny wynik. Analiza kluczowych zawodników i statystyk pozwala lepiej zrozumieć, jak doszło do takiego, a nie innego rozstrzygnięcia.
Kto strzelał bramki? Analiza strzelców
Strzelcy bramek w tym spotkaniu odegrali kluczową rolę w kształtowaniu wyniku. W barwach Benfiki trafiali: Kerem Aktürkoğlu (22. minuta), Vangelis Pavlidis (76. minuta z karnego) oraz Orkun Kökçü (84. minuta). Dla AS Monaco bramki zdobywali: Takumi Minamino (32. minuta), Eliesse Ben Seghir (51. minuta) i George Ilenikhena (81. minuta). Łącznie padło sześć bramek, co świadczy o otwartym charakterze gry i dążeniu obu zespołów do zdobycia goli. Szczególnie ważny był gol Orkuna Kökçü w końcówce, który zapewnił Benfice remis w tym meczu i, co najważniejsze, przepustkę do dalszej fazy Ligi Mistrzów.
Historia bezpośrednich spotkań: Benfica vs. AS Monaco
Historia bezpośrednich starć pomiędzy Benficą a AS Monaco przed tym meczem rysowała się na korzyść portugalskiego klubu. Ogólny bilans przed sezonem 24/25 wskazywał na trzy zwycięstwa Benfiki, dwa remisy i zero zwycięstw AS Monaco. W poprzednim sezonie Ligi Mistrzów, w fazie grupowej, oba mecze zakończyły się remisami 0:0 oraz zwycięstwem Benfiki 1:0, co dodatkowo podkreślało trudność dla Monaco w pokonaniu portugalskiej drużyny. Ten historyczny kontekst dawał Benfice pewną psychologiczną przewagę przed rewanżowym starciem, choć piłka nożna wielokrotnie pokazywała, że przeszłość nie zawsze determinuje przyszłość. Warto również pamiętać o indywidualnych osiągnięciach legend obu klubów w Lidze Mistrzów – Eusébio z 47 bramkami dla Benfiki i Radamel Falcao z 10 dla Monaco, choć to już historia sprzed lat, która dodaje prestiżu tym rozgrywkom.
Co dalej? Benfica w fazie pucharowej Ligi Mistrzów
Po emocjonującym dwumeczu z AS Monaco i wywalczonym awansie do 1/8 finału Ligi Mistrzów, przed Benficą otwierają się nowe perspektywiczne wyzwania. Droga przez fazę grupową i 1/16 finału pokazała, że portugalski zespół dysponuje potencjałem, by rywalizować z najlepszymi drużynami w Europie. Teraz przed „Orłami” stanie zadanie udowodnienia swojej wartości w kolejnej, jeszcze trudniejszej fazie rozgrywek. Zwycięstwo nad AS Monaco, mimo dramatycznego przebiegu rewanżu, z pewnością doda drużynie pewności siebie i motywacji. Kibice Benfiki z niecierpliwością czekają na losowanie par 1/8 finału, mając nadzieję na atrakcyjnego przeciwnika i dalsze sukcesy swojej drużyny w prestiżowych rozgrywkach UEFA. Droga do finału jest długa i wymagająca, ale Benfica pokazała, że jest gotowa na podjęcie walki.
Dodaj komentarz